Przegląd Urologiczny 2008/1 (47) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2008/1 (47) > Katalog procedur medycznych - stan prac przed...

Katalog procedur medycznych - stan prac przed przygotowaniem wersji ostatecznej

Spotkanie z dr. Andrzejem W. Włodarczykiem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Zdrowia

W ostatnim czasie zaprosił mnie na spotkanie dr med. Andrzej Witold Włodarczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. Dr Andrzej W. Włodarczyk jest dobrze znanym, aktywnym działaczem naszej korporacji zawodowej - od kwietnia 2000 roku jest przewodniczącym Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie (pełnienie tej funkcji zawiesił na czas pracy w MZ), a od stycznia 2006 roku wiceprezesem Naczelnej Rady Lekarskiej. W Ministerstwie Zdrowia podlegają mu dwa kluczowe departamenty: Departament Polityki Zdrowotnej oraz Departament Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ponadto minister A. W. Włodarczyk nadzoruje szereg jednostek organizacyjnych podległych Ministerstwu Zdrowia, między innymi Agencję Oceny Technologii Medycznych oraz wszystkie uczelnie i instytuty medyczne, a także Centrum Egzaminów Medycznych. Wobec tego min. A. W. Włodarczyk jest osobą, od której zależy i zależeć będzie wiele decyzji najważniejszych dla naszego środowiska i PTU.

Celem spotkania, w którym uczestniczył dr med. Waldemar Wierzba, dyrektor AOTM oraz kilku przedstawicieli tej Agencji, było omówienie stanu prac nad przygotowaniem wersji ostatecznej katalogu procedur medycznych oraz ich podzielenie na trzy odrębne grupy. Minister A. W. Włodarczyk podkreślił, że katalog urologiczny należy do wąskiej grupy katalogów sporządzonych najstaranniej i najbardziej wszechstronnie, z zachowaniem logicznego układu procedur, ułatwiającego ich identyfikację w toku pracy codziennej. Wyjaśniłem, że powodem uwzględnienia w katalogu tak dużej liczby procedur było dążenie do zbudowania możliwie jak najdoskonalszego narzędzia do opisania czynności medycznych wykonywanych przez urologów, stworzenie możliwości łatwego identyfikowania procedur w katalogu (dlatego przyjęliśmy układ narządowy i "czynnościowo-technologiczny" - typy procedur; pisałem o tym wielokrotnie w PU) oraz uzyskania przez "świadczeniodawców" odpowiedniej zapłaty ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia za świadczenia urologiczne. Ten ostatni element (płatność) jest niezwykle ważny wobec niemożności uzyskania adekwatnej zapłaty za wiele procedur nieujętych w katalogu NFZ obowiązującym obecnie. Dla przykładu: w katalogu używanym teraz nie odróżnia się wprowadzenia cewnika DJ do górnych dróg moczowych od jednoczasowego wykonania tego zabiegu obustronnie - wobec tego płatność za zainstalowanie dwóch cewników jest taka sama jak za wprowadzenie jednego.

Istotnym punktem spotkania było omówienie zasad utworzenia trzech odrębnych grup ("koszyków") procedur: (i) nierefundowanych, (ii) refundowanych częściowo, (iii) refundowanych w pełni. Niedawno przekazałem dyrektorowi AOTM propozycję zawartości tych koszyków. Minister przyjął ją z aprobatą. Pragnę podkreślić, że propozycje zawartości poszczególnych koszyków - nie zdziwię się, jeśli wzbudzą emocje - będą poddane konsultacji w naszym środowisku w taki sam sposób, jak odbyła się konsultacja nowego katalogu urologicznego (na stronie internetowej PTU). Nawiasem mówiąc, pomysł stworzenia wszystkim urologom możliwości wypowiedzenia się na temat katalogu oraz zaproponowania zmian i uzupełnień zyskał uznanie MZ i AOTM. Między nami, dzięki powszechnemu skonsultowaniu katalogu na www.pturol.org.pl, jest on w istocie legitymizowany przez całe środowisko, choć - trzeba przyznać - tylko część Kolegów i Koleżanek skorzystała ze sposobności zapoznania się z projektem katalogu i zgłoszenia doń uwag. W nieodległym czasie przyj dzie nam ocenić zawartość trzech "koszyków" - gorąco zachęcam wszystkich do wypowiedzenia się na jej temat.

W czasie spotkania przekazałem ministrowi A. W. Włodarczykowi swego rodzaju memoriał, w którym przedstawiłem zasadnicze postulaty, zgłaszane wcześniej prof. Zbigniewowi Relidze - poprzedniemu ministrowi zdrowia oraz zarządowi Narodowego Funduszu Zdrowia i publikowane w "Przeglądzie Urologicznym". Wśród nich znalazły się następujące:

  • Narodowy Fundusz Zdrowia stał się instytucją kreującą - w stopniu nadmiernym - politykę zdrowotną. Wydaje się, że NFZ powinien pełnić funkcję służebną w stosunku do realizowania zasadniczych kierunków polityki zdrowotnej wyznaczanych przez ministra zdrowia.
  • Zasadniczą przyczyną "niedofinansowania ochrony zdrowia" jest nierzetelna wycena procedur medycznych. Została ona sporządzona intuicyjnie przed wieloma laty (zasadniczo bez uwzględnienia kosztów pracy i ich zmian, które nastąpiły w ostatnim czasie) i dotychczas NFZ nie uczynił wiele, aby dostosować wycenę procedur - choćby tylko tych, które w poszczególnych dyscyplinach klinicznych wykonuje się najczęściej - do kosztów realnych.
  • Kuriozalny jest brak zgody NFZ na "sumowanie" procedur wykonywanych w czasie jednej hospitalizacji. Sądzę, że stwierdzenie, iż takie postępowanie przyczynia się do zwiększenia globalnych kosztów diagnostyki i leczenia chorych oraz - co więcej - jest szkodliwe dla chorych, nie wymaga uzasadnienia.
  • Parytety punktowe przyznane przez NFZ arbitralnie poszczególnym procedurom chirurgicznym - także urologicznym - obejmują integralnie finansowanie świadczeń anestezjologicznych i patomorfologicznych. Jestem głęboko przekonany, że konieczne jest oddzielenie płatności za te świadczenia od płatności za świadczenia o charakterze leczniczym (leczenie operacyjne).
  • Wiele postanowień podjętych przez NFZ ma na celu zapobieżenie niekontrolowanemu wypływowi środków finansowych powodowanemu - jak podkreśla NFZ - nierzetelnością świadczeniodawców. Uważam, że udowodnienie nierzetelności (z uwzględnieniem odpowiedniej procedury zapewniającej bezstronność decyzji) powinno skutkować zerwaniem przez NFZ kontraktu ze świadczeniodawcą.
  • Konieczne jest wprowadzenie odpowiedzialności osobistej osób zarządzających ochroną zdrowia (na wszystkich szczeblach - nie tylko dyrektorów zakładów opieki zdrowotnej, np. szpitali, ale także kierowników jednostek, np. ordynatorów oddziałów) za efekty ekonomiczne decyzji podejmowanych przez te osoby przy jednoczesnym przyznaniu im odpowiedniej swobody decyzyjnej. Niemniej, odpowiedzialność za prowadzenie oddziału/ kliniki urologii efektywne z medycznego i ekonomicznego punktu widzenia można przyjąć tylko wtedy, gdy zasady finansowania świadczeń medycznych i rzeczywista płatność za nie są oparte na rzetelnej wycenie kosztów.
  • Konieczne jest stworzenie warunków prawnych i instytucjonalnych, które umożliwią pełne wykorzystanie potencjału placówek ochrony zdrowia (np. nie ma żadnego uzasadnienia dla użytkowania bloków operacyjnych, sprzętu i aparatury w publicznych zakładach opieki zdrowotnej przez czas tak ograniczony jak obecnie).

Andrzej Borówka
12 lutego 2008 r.