Przegląd Urologiczny 2004/2 (24) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2004/2 (24) > Rozmowa z prof. Janem Albrechtem

Rozmowa z prof. Janem Albrechtem

kierownikiem Zakładu Neurotoksykologii Instytutu Medycyny Doświadczalnej PAN

Fotografia 1
 

Jaka jest rola nauk podstawowych w stosunku do badań klinicznych i do praktyki medycznej?

Całą naukę można porównać do konstrukcji domu: od fundamentów po najwyższe piętra. Trudno budować gmach bez fundamentów. Nauki podstawowe można nazwać fundamentem lub piwnicami gmachu nauki, a dopiero najwyższe piętra są praktycznym zastosowaniem tego, co osiągnie się pracą w najniższych. Oczywiście konstrukcja współczesnej nauki jest już tak rozbudowana, że pewne prace można zaczynać na którymś z wyższych pięter, i kontynuować badania zgodnie z wiedzą zdobytą wcześniej.
Badania doświadczalne w medycynie zmierzają do stworzenia teoretycznych podstaw leczenia oraz zapobiegania chorobom. Prowadzimy je, aby poznać mechanizmy powstawania chorób - szukamy pierwszej przyczyny choroby na poziomie komórki i tkanki. Badacze działający na tym poziomie organizacji nie muszą być lekarzami: posługują się głównie metodami z dziedziny biochemii i biologii molekularnej. Wejście do gry lekarzy jest pożądane wówczas, gdy badania przechodzą na poziom procesów fizjologicznych.

Czy mógłby Pan Profesor zilustrować to przykładem?

Proszę, uczynię to na przykładzie badań prowadzonych w kierowanym przeze mnie Zakładzie Neurotoksykologii. Obecnie prowadzimy m.in. badania nad toksycznością amoniaku. Jony amonowe gromadząc się w mózgu człowieka stają się przyczyną chorób, nazywanych encefalopatiami hiperamonemicznymi (e.h.). Objawy e.h. są bardzo złożone, mamy tu do czynienia m.in. z zaburzeniami ruchowymi, zmniejszeniem sprawności intelektualnej, przejawem krańcowym jest śpiączka. Najczęściej są one efektem upośledzenia funkcji wątroby, która nie jest w stanie zneutralizować amoniaku gromadzącego się we krwi: wtedy mówimy o encefalopatii wątrobowej. Do głównych przyczyn wywołujących uszkodzenie i marskość wątroby zaliczamy wirusowe zapalenie wątroby (wzw), nadużycie alkoholu, a ostatnio coraz częściej przedawkowanie leków, np. paracetamolu.
Według danych opublikowanych przez WHO w 2000 r. w Europie Zachodniej notuje się rocznie ok. 65 tys. zgonów związanych z marskością wątroby. Dla porównania - w wypadkach samochodowych ginie ok. 40 tys. osób.
Encefalopatia wątrobowa jest znaczącym problemem społecznym w krajach, gdzie przewlekle nadużywa się wina, takich jak: Hiszpania lub Francja. U nas dominującymi przyczynami jest nadużycie alkoholi mocnych oraz bardzo duża częstość występowania wzw typu B i C.
Badania nad toksycznym działaniem amoniaku prowadzimy na komórkach układu nerwowego, wyhodowanych z noworodków gryzoni - szczurów lub myszy. Do hodowli dodajemy jony amonowe i badamy głównie zachodzące tam procesy biochemiczne i biofizyczne. Potrafimy hodować różne typy komórek występujących w układzie nerwowym, a nawet odtwarzać naturalne połączenia pomiędzy nimi.
Najpierw staramy się zidentyfikować istotę wywołanej przez amoniak nieprawidłowości, mechanizm leżący u jej podłoża, a dopiero później pracujemy nad sposobem jego odwrócenia, czyli przywrócenia komórce normalnego stanu. Wiąże się to częstokroć z poszukiwaniem związku chemicznego, który jest w stanie poprawić funkcję komórek. Znaleziony skuteczny związek może stać się archetypem leku.
Na wyższym piętrze prowadzi się badania na żywym organizmie zwierzęcia. My robimy to podając szczurowi dootrzewnowo czy też domózgowo jony amonowe, bądź wywołując uszkodzenie wątroby substancją toksyczną. Badamy jego zachowanie, czynności bioelektryczne mózgu metodą elektroencefalograficzną albo badamy komórki wyizolowane z jego organizmu.
Zachodzące w organizmie procesy patologiczne powodują wydzielanie się pewnych substancji z komórek mózgu do przestrzeni pozakomórkowej. Pomiarów zawartości pozakomórkowej tych substancji dokonuje się przyżyciowo metodą mikrodializy. Jeżeli stwierdzimy, że jakiejś substancji gromadzi się za dużo, to uważamy ją za marker (wyznacznik) trwającego procesu. Następnie podajemy związek x i sprawdzamy jak wpływa na zawartość tej substancji. Cofanie się nieprawidłowości może (ale nie musi) oznaczać, że wybór był trafny. Następują dalsze złożone i wielostopniowe badania: zachowania zwierzęcia, innych pozamózgowych elementów jego stanu zdrowia. Później zaczyna się faza prac przedklinicznych (wyższe piętro w gmachu nauki), w której oprócz skuteczności bada się, czy kandydat na lek nie wywołuje innych niekorzystnych objawów, a także sposób dawkowania. Droga od testu przedklinicznego do wprowadzenia procedury terapeutycznej bywa bardzo długa i żmudna.

Czy na ustaleniu przydatności wybranego związku w przeciwdziałaniu procesowi chorobowemu kończy się praca Pana zakładu?

Tak, a czasem nawet wcześniej. Badania w zakładzie doświadczalnym mają na celu poznanie mechanizmu zjawiska chorobowego, aby znaleźć sposób przeciwdziałania mu. Istnieje cała gama zakładów naukowych, od wyłącznie poznawczych, przez poznawczo-aplikacyjne do aplikacyjnych. Mój należy do pierwszej grupy.
Po zakończeniu prac (choć nie każda kończy się pozytywnym wynikiem) następuje etap przygotowań publikacji naukowej. Nasz zakład publikuje tylko w czasopismach rankingowych, stawiających pracom bardzo wysokie wymagania. Wyznaję bowiem zasadę, że nauka jest elitarna - rzeczy odkrywcze, będące zalążkiem czegoś nowego trzeba prezentować w czasopismach szeroko czytanych i o dużym prestiżu.

Kto korzysta z tych wyników?

Tu wracamy do gmachu nauki - dla naukowców z wyższych pięter tej budowli nasze wyniki stają się punktem wyjścia do dalszych badań. Mają przygotowany model działania, który zastosują w badaniach klinicznych.

A jaka jest w tym rola firm farmaceutycznych?

Producenci leków interesują się pracami naukowymi na każdym etapie, stosunkowo najmniej badaniami podstawowymi. Czasami zwracają się do nas z propozycją przebadania jakiegoś związku. Firmy farmaceutyczne mają też własne zaplecza doświadczalne i prowadzone w nich badania niewiele różnią się od tego, co dzieje się w instytutach naukowych.

W pracach doświadczalnych wykorzystywane są zwierzęta...

Z biegiem lat i wzrostem dbałości o istoty żywe coraz trudniej uzyskać zgodę na prowadzenie badań na zwierzętach. Do tego dochodzą wyszukane działania organizacji, które w obronie zwierząt czasem posuwają się nawet do dewastowania laboratoriów, a niekiedy domów prywatnych naukowców.
Od pewnego czasu w Polsce i większości innych krajów obowiązuje zakaz doświadczeń na małpach. Można je wykonywać na gryzoniach, a na psach przy obwarowaniu różnymi ograniczeniami. Aby je prowadzić, trzeba uzyskać zezwolenie regionalnej komisji etycznej uczelni, która zanim wyda zgodę dokładnie analizuje protokoły postępowania. Zatem coraz częściej ograniczamy badania do układów modelowych - komórek i tkanek. Czasami dopiero po bardzo wielu próbach na komórkach uzyskuje się zgodę na doświadczenia na zwierzętach.

Jak Pan Profesor ocenia poziom finansowania naszych badań naukowych?

Nasze wydatki na naukę zbliżają nas raczej do krajów Afryki niż Zachodu Europy (0,4 proc. PKB na naukę). Taki sposób wydatkowania pieniędzy politycy decydujący o finansach państwa tłumaczą ogromem innych, bardziej palących potrzeb społecznych, co spycha naukę na margines. Przyjęcie takich priorytetów na krótką metę przynosi finansom ulgę, ale w dalszej perspektywie musi zahamować rozwój cywilizacyjny.



Prof. Jan Albrecht ukończył studia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UW w 1966 r., w następnym nostryfikował dyplom warszawski na Uniwersytecie Lejdejskim (Holandia). Tam też uzyskał stopień i tytuł doktora nauk matematyczno-przyrodniczych. Habilitował się w dziedzinie biologii molekularnej w Instytucie Immunologii i Immunoterapii PAN we Wrocławiu. W 1992 r. otrzymał tytuł profesora nauk medycznych. Od 1970 r. pracuje w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN, gdzie zajmował m.in. stanowisko zastępcy dyrektora ds. naukowych. Od wielu lat jest kierownikiem Zakładu Neurotoksykologii. Jest też członkiem-korespondentem Polskiej Akademii Umiejętności, szeregu towarzystw naukowych oraz komitetów redakcyjnych prestiżowych czasopism naukowych wydawanych w USA, m.in. Journal of Neuroscience Research, Neurochemical Research i Metabolic Brain Disease. Jest autorem ponad 140 publikacji naukowych, zamieszczonych głównie w czasopismach zagranicznych.