Przegląd Urologiczny 2015/5 (93) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2015/5 (93) > Czy jazda na rowerze może powodować zaburzenia...

Czy jazda na rowerze może powodować zaburzenia erekcji?

Opracowano na podstawie: Bicycle riding and the bedroom: Can riding a bicycle cause erectile dysfunction? Michiels M, Van der Aa F, Urology 2014; 85: 725-730.

Trzynaście procent populacji krajów Unii Europejskiej wykorzystuje rower jako podstawowy środek transportu. Każdego roku w Europie sprzedawanych jest około 20 milionów rowerów. Jazda na rowerze jest tania i przyjazna środowisku, jednocześnie stanowi idealną formę ćwiczeń aerobowych o działaniu ochronnym wobec układu krążenia, ograniczającą ryzyko udaru mózgu, cukrzycy typu 2 i zmniejszającą śmiertelność całkowitą. Z drugiej strony jazda na rowerze wiąże się jednak z ryzykiem urazu, mogącego prowadzić do trwałego uszczerbku na zdrowiu. Z punktu widzenia urologa należy nadmienić, że rower jest przedmiotem najczęściej powodującym urazy układu moczowego. W Stanach Zjednoczonych każdego roku notuje się ponad 4000 przypadków urazów układu moczowego na skutek jazdy na rowerze, co odpowiada 13% przypadków urazów układu moczowego u dorosłych i 8% wśród dzieci.

Od lat dyskutowany jest związek pomiędzy jazdą na rowerze a drętwieniem prącia oraz zaburzeniami wzwodu (ED). Przeprowadzono dotąd kilka badań mających na celu owy związek potwierdzić, jednak wyniki części z nich takiemu związkowi zaprzeczyły. O ile patofizjologia układu rozrodczego podczas jazdy na rowerze jednoznacznie sugeruje możliwy negatywny wpływ na ukrwienie i unerwienie prącia, o tyle dane epidemiologiczne nie potwierdzają podwyższonego ryzyka ED wśród rowerzystów.

Epidemiologia

Już w IV wieku p.n.e. Hipokrates zwrócił uwagę na fakt, że mężczyźni jeżdżący konno cierpią na impotencję na skutek ucisku krocza przez siodło. Problem został podniesiony na nowo w latach 90. ubiegłego stulecia, kiedy na łamach jednego z czasopism kolarskich opublikowano artykuł mówiący o związku jazdy na rowerze z drętwieniem prącia i ED.

Badanie ankietowe MMAS (Massachusetts Male Aging Study) dowiodło na grupie 1709 mężczyzn w wieku 40- 70 lat, że ED dotyczy 52% populacji. U 10% mężczyzn stwierdza się całkowitą dysfunkcję, u 25% umiarkowaną, u 17% minimalną. Jednocześnie dowiedziono, że odsetek całkowitego ED wzrasta wraz z wiekiem od 5% do 15%. Dane z badania ankietowego Cologne Survey mówią o 19% chorobowości, również dowodząc wpływu wieku na powyższy odsetek.

Dotąd przeprowadzono kilka badań nad częstością występowania ED wśród mężczyzn regularnie jeżdżących na rowerze. Marceau i wsp. odnotowali ED u 21% mężczyzn w populacji ogólnej oraz u 10% i 17% mężczyzn jeżdżących na rowerze odpowiednio mniej i więcej niż 3 godziny tygodniowo. W analizie wieloczynnikowej potwierdzono częstsze występowanie ED wśród mężczyzn spędzających na siodełku więcej niż 3 godziny tygodniowo. Jednocześnie jazda na rowerze w wymiarze mniej niż 3 godziny tygodniowo wydała się mieć charakter protekcyjny względem ED. Mała liczebność badania ogranicza ostateczne wnioskowanie.

Taylor i wsp. na podstawie ankiety wśród 688 rowerzystów w wieku 17-60 lat odnotowali ED u 17%. Warto podkreślić, iż najwyższy odsetek (27%) zanotowano w grupie 18-29 lat. Co ważne, badanie dowiodło braku związku pomiędzy ryzykiem ED a liczbą pokonywanych tygodniowo kilometrów, charakterem jazdy na rowerze (rekreacyjna, amatorska, zawodowa), typem siodełka czy budową roweru. Zauważono, że ED występowało rzadziej u wieloletnich rowerzystów w porównaniu z mężczyznami jeżdżącymi na rowerze od kilku lat. Liczebność grupy badanej znów ogranicza jednak ostateczne wnioskowanie.

Badanie na największej grupie rowerzystów opublikowali Hollingworth i wsp. w 2014 roku. W grupie 5282 mężczyzn w średnim wieku 48 lat jeżdżących na rowerze rekreacyjnie lub amatorsko, spędzających na siodełku średnio 6,5 godziny tygodniowo objawy ED podawało 8,4% kohorty. Wykluczono związek pomiędzy liczbą godzin spędzanych na rowerze i liczbą lat uprawiania kolarstwa a ryzykiem ED.

Patofizjologia

Nacisk na siodełko rowerowe jest równy około 40% masy rowerzysty. W tylnej części siodełka przenosi się głównie na mięśnie pośladkowe i kolce kulszowe, podczas gdy w części przedniej na trójkąt urogenitalny krocza. Z uwagi na obecność delikatnych struktur naczyniowych i nerwowych w kroczu, nacisk optymalnie powinien w całości być pochłaniany przez kości kulszowe. Budowa siodełka rowerowego zakłada, że część tylna służy oparciu rowerzysty na kolcach kulszowych, podczas gdy wąska część przednia umiejscowiona pomiędzy udami stabilizuje pozycję i ułatwia manewrowanie.

Hipoteza wiążąca jazdę na rowerze z ED zakłada zaburzenia unerwienia i ukrwienia prącia na skutek silnego ucisku siodełka rowerowego na krocze. Kompresja oraz naciągnięcie nerwów i naczyń sromowych miałyby prowadzić do drętwienia prącia, a u części kolarzy do ED. Badania dowiodły, że struktury nerwowo- naczyniowe są uciśnięte pomiędzy siodełkiem a spojeniem łonowym lub w obrębie kanału Alcocka przyśrodkowo od gałęzi kości kulszowej. Dodatkowo w czasie pedałowania może dochodzić do uciśnięcia nerwów sromowych pomiędzy więzadłami krzyżowo-kolcowymi i krzyżowo-guzowymi.

Powyższe może przyczyniać się do ED w trzech mechanizmach:

  • neuropatii z ucisku, w przebiegu której obserwuje się zmiany zależne od siły i czasu ucisku, zaś proces pozostaje zależny od czynników niedokrwiennych i mechanicznych;
  • pobudzenia transformującego czynnika wzrostu beta w prąciu na skutek niedokrwienia wynikającego z ucisku tętnic sromowych przez siodełko, co prowadzi bezpośrednio do włóknienia ciał jamistych i apoptozy komórek mięśniówki gładkiej prącia;
  • uszkodzenia śródbłonka naczyniowego na skutek powtarzających się mikrourazów, prowadzące do ogniskowego zwężenia tętnicy sromowej.

Wpływ siodełka i pozycji na rowerze

Przeprowadzono kilka badań obiektywnie oceniających wpływ budowy siodełka i jego pozycji na siłę nacisku na krocze. Wszystkie badania potwierdziły, że podczas jazdy na rowerze siodełko wywiera nacisk na krocze. Badania siodełek o różnej budowie i w różnej pozycji dowiodły, że:

  • Ucisk jest najmniejszy w przypadku szerokich siodełek, o niewielkiej części przedniej.
  • Pochylenie przedniej części siodełka ku dołowi ogranicza ucisk na krocze, ale jednocześnie prowadzi do wzrostu obciążenia kończyn górnych i grozi niestabilnością pozycji.
  • W przypadku siodełek z otworem w centralnej części nacisk na krocze nie tylko nie jest mniejszy, ale może nawet być większy wobec częstego nieidealnego położenia otworu i punktowego zwiększenia siły
  • nacisku wobec ograniczenia powierzchni kontaktu.
  • Obecność i rodzaj materiału wypełniającego siodełko (żel, pianka, inne) nie wpływają na siłę nacisku siodełka na krocze, jednak nadmiar materiału powoduje „zapadanie” kolców kulszowych, a w efekcie zmniejszenie dystansu pomiędzy siodełkiem a spojeniem łonowym i wzrost ucisku na krocze.
  • Trudno ustalić optymalną dla unerwienia i unaczynienia prącia wysokość położenia siodełka. Położenie powyżej kierownicy powoduje pochylenie miednicy ku przodowi, zwiększając ucisk na krocze. Z kolei położenie poniżej kierownicy zwiększa udział masy rowerzysty oddziałującej na siodełko ponad wymienioną wyżej wartość średnią. Ostatecznie w badaniu Dettoriego i wsp. położenie siodełka na wysokości kierownicy zwiększało ryzyko wystąpienia ED trzykrotnie, podobnie do położenia powyżej kierownicy.
  • Nacisk na krocze jest odwrotnie proporcjonalny do natężenia ćwiczeń, u kolarzy zawodowych istotnie więcej siły przenosi się na pedały niż na siodełko.
  • Tak zwane siodełka bez nosa (noseless sadles), których budowa miałaby wykluczyć nacisk na krocze, mogą prowadzić do zaburzeń stabilności pozycji, niekorzystnej zmiany geometrii roweru, jak również podwyższać ryzyko urazów kończyn górnych wobec większego ich obciążenia.
  • Kolarstwo górskie wiąże się z wyższym ryzykiem ED w porównaniu z szosowym wobec mniej pochylonej pozycji kolarza i większego nacisku na krocze.

Podsumowanie

Badania nad związkiem jazdy na rowerze z ryzykiem ED dostarczyły niespójnych, często przeciwnych wniosków. Część z badań ma przy tym istotne ograniczenia metodologiczne wynikające z liczebności grupy badanej, zawężenia grupy badanej, czy braku obserwacji. Jednocześnie w przypadkach, gdy obserwowano ED, zaburzenie zazwyczaj miało charakter samoograniczający i odwracalny, trwający kilka dni lub tygodni.

Ustalenie związku przyczynowego wymaga powtarzalnych wyników, co w przypadku relacji jazda na rowerze- ED nie zostało osiągnięte. Ponadto udowodniono, że wzrost nacisku na krocze podczas innych, podobnych czynności (np. jazdy konno) nie zwiększa ryzyka ED. Wreszcie częstość i nasilenie ED powinny być zależne od liczby godzin spędzanych na siodełku, co nie znalazło potwierdzenia w przeprowadzonych badaniach. Na podstawie powyższego należy stwierdzić, iż dostępne dane nie pozwalają wiązać jazdy na rowerze ze zwiększonym ryzykiem ED. Jednocześnie trudno mieć nadzieję, że w przyszłości uda się uzyskać dane o wyższym poziomie wiarygodności, jako że przeprowadzenie badania z randomizacją w tym przypadku wydaje się niemożliwe.

Mężczyznom, u których jazda na rowerze prowadzi do objawów ze strony prącia, należy zasugerować czasowe lub trwałe zaprzestanie takiej formy aktywności i zastąpienie jej inną. O ile drętwienie prącia nie zawsze wiąże się z ED, o tyle ED zawsze wiąże się z drętwieniem. Z tego powodu drętwienie prącia należy traktować jako czynnik ryzyka rozwoju ED związanego z jazdą na rowerze. Ponadto mężczyznom jeżdżącym regularnie na rowerze należy przedstawić dane dotyczące optymalnej pozycji na rowerze oraz budowy siodełka, jak również poradzić częstą zmianę pozycji ciała podczas jazdy, stawanie na pedałach i regularne przerwy podczas ćwiczeń.


Oprac.: dr n. med. Sławomir Poletajew
Katedra i Klinika Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej
Warszawski Uniwersytet Medyczny

kierownik kliniki: prof. dr hab. n. med. Piotr Radziszewski