Peter Whelan, prezydent EBU obecnej kadencji
Rijen J. M. Nijman, poprzedni prezydent EBU,
Członek Honorowy PTU od 2004 roku
T. M. de Reijke, przewodniczący EBU Examination
Committee, Członek Honorowy PTU od 2004 roku
Helmut G. Madersbacher, były prezydent EBU
Kim Andreassen z Danii
Eamonn Kiely z Irlandii
S. Müller, przewodniczący EBU Accreditation
Committeee
Joaquin Carballido z Hiszpanii
Klaus Schalkhäuser
|
Szanowny Panie Prezesie − Mr. Peter Whelan,
Szanowni EBU Fellows,
Szanowne Panie i Szanowni Panowie,
Drodzy Koledzy i Przyjaciele
EBU Board Meeting po raz pierwszy odbywa się w Polsce. Jestem z tego powodu
prawdziwie szczęśliwy. Życzę Państwu udanego pobytu w historycznym
i malowniczym Krakowie oraz owocnych obrad. Bardzo dziękuję za zaproszenie
na to spotkanie, a także za stworzenie mi możliwości wyrażenia kilku myśli
i komentarzy.
Występuję nie tylko jako Andrzej Borówka, urolog, ale także jako prezes PTU.
Jestem dumny z tego, że mogę reprezentować nasze Stowarzyszenie na forum EBU.
Organizację tę cenię bowiem niezmiernie i jestem głęboko wdzięczny jej prezesom
i zarządom ostatnich kilku kadencji za zrozumienie dążeń i aspiracji PTU
oraz za ogromną pomoc i wsparcie, których w ostatnich kilkunastu latach
od Was doznaliśmy. EBU uważam również za „moją” organizację, jestem bowiem
z nią osobiście blisko związany od 15 lat.
Na początku byłem zapraszany w charakterze obserwatora, wraz z Andrzejem
Borkowskim na EBU Oral Examination.
Później, wraz z Andrzejm Sikorskim, byliśmy oficjalnymi delegatami PTU do EBU.
Wcześnie przekonałem się, że dwuczęściowy EBU Exam jest tym, czego nam
potrzeba. Zwłaszcza że od połowy lat 80. ubiegłego stulecia byłem najgłębiej pewien,
iż konieczne jest wprowadzenie w Polsce gruntownej reformy programu nauczania
podyplomowego urologii oraz gruntownej zmiany systemu egzaminowania.
Niezbędny był nam egzamin obejmujący całość urologii, egzamin sprawiedliwy
i obiektywny. Takie wartości prezentował i prezentuje EBU Examination.
Jego wprowadzenie w Polsce traktuję jako największy sukces PTU ostatniego 10-lecia.
Początkowo udało mi się przekonać EBU, że można i że warto przekazać nam
egzamin zwany u nas „egzaminem europejskim”. Pragnę wyrazić największą
wdzięczność zwłaszcza Rijenowi Nijmanowi i Theo de Reijke, a także Hugh
Whitfieldowi za przychylność dla naszych starań.
Pewien problem stanowiło na początku udostępnienie egzaminu EBU kandydatom
z Polski, dla których miał być egzaminem narodowym. Zatem przystępujący doń
kandydaci nie mogli być urologami uprzednio cerftyfikowanymi w naszym kraju,
a przecież EBU Exam był i zasadniczo jest przeznaczony dla specjalistów urologów
i jego zdanie jest dowodem uzyskania kolejnego stopnia wtajemniczenia zawodowego
− swego rodzaju mark of excellence. Wobec tego należało spodziewać się,
że stopień przygotowania teoretycznego kandydatów z Polski będzie ustępował
poziomowi, jaki mogą prezentować kandydaci z innych krajów europejskich,
którzy w nich uzyskali tytuł specjalisty urologa. Przystałem zatem z pełnym
zrozumieniem na propozycję, zgłoszoną przez Rijena Nijmana, aby kryteria oceny
egzaminu były nadal oparte na ocenie wyników egzaminu uzyskiwanych wyłącznie
przez kandydatów z EU, bez uwzględnienia prawdopodobnie gorszych wyników
polskich kandydatów.
W kolejnym etapie trzeba było przekonać władze polskie − Ministerstwo Zdrowia
i Opieki Społecznej oraz Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego,
wówczas organizatora specjalizacyjnych egzaminów medycznych w naszym kraju
− że EBU Exam jest właśnie tym, do czego należy dążyć w Polsce. To nie było łatwe,
ale okazało się wykonalne dzięki zrozumieniu i przychylności prof. Jacka
Żochowskiego − ówczesnego ministra zdrowia oraz prof. Jana Doroszewskiego −
ówczesnego dyrektora CMKP.
Oczywiście, opinie środowiska urologicznego, a zwłaszcza licznej rzeszy adeptów
urologii − potencjalnych kandydatów do egzaminu, na temat zmiany systemu
egzaminowania były początkowo − mówiąc najdelikatniej − podzielone.
Ostatecznie, wprowadzenie EBU Examination jako narodowego egzaminu
specjalizacyjnego w Polsce stało się faktem opartym na oficjalnych umowach
i zezwoleniach wyrażonych przez odnośne władze w Polsce i przez EBU.
Pierwszy EBU Written Assessment odbył się w Warszawie w 1997 roku − 10 lat temu,
a pierwszy EBU Oral Examination − wiosną 1998 roku. Liczba przystępujących
do tego egzaminu w kolejnych latach początkowo zwiększała się, a ostatnio
zmalała, co jest następstwem pewnych zmian wprowadzonych do systemu szkolenia
podyplomowego w medycynie, w szczególności niedostatku miejsc specjalizacyjnych
oraz niedoskonałości w finansowaniu lekarzy odbywających studia specjalizacyjne.
Odsetek niepowodzeń na Written Assessment oscyluje wokół 30%, co − moim
zdaniem − świadczy o odpowiednim poziomie tego egzaminu. Niemniej jednak
były lata zupełnie złe, np. 1998 rok, w którym sprawdzian pisemny zdało mniej
niż 50% kandydatów, oraz lata bardzo dobre, np. 2003 rok, w którym ocena średnia
uzyskana przez kandydatów z Polski przewyższyła średnią ocenę pozostałych
kandydatów.
Do egzaminu ustnego w latach 1998−2007 przystąpiło łącznie ponad 300 kandydatów.
Z reguły większość z nich odniosła sukces − 2006 rok był pod tym względem
najlepszy − zdali wszyscy!
Liczba FEBUs po 10 latach istnienia egzaminu EBU w Polsce sięga 300. FEBUs
stanowią zatem już prawie połowę liczby wszystkich specjalistów urologów
w naszym kraju. Wśród nich jest kilku, którzy zdali EBU Exam „poza konkursem”,
będąc już specjalistami certyfikowanymi wcześniej w Polsce. Są to: dr med. Stanisław
Wroński, dr med. Piotr Chłosta, dr med. Artur A. Antoniewicz i dr hab. med. Andrzej
Stelmach. Kilkunastu spośród polskich FEBUs bierze już czynny udział w procesie
egzaminowania − są obserwatorami, a najbardziej doświadczeni i aktywni
− egzaminatorami. Dążę do tego, aby egzaminatorami w przyszłości byli wyłącznie
FEBUs. Sądzę, że sformowanie takiego zespołu zajmie jeszcze około pięciu lat.
Niech wolno mi będzie wyrazić wdzięczność wszystkim tym przedstawicielom EBU,
którzy uczestniczyli w egzaminach w Polsce jako EBU trustees. Są nimi: Rijen
Nijman, Theo de Reijke, Miria Ruutuu, Hugh Whitfield oraz Peter Whelan.
W ostatnich dwóch latach rolę trustee z ramienia EBU w Polsce pełni Artur A.
Antoniewicz − to, że FEBU z Polski jest EBU trustee w Polsce musi budzić satysfakcję.
Do sukcesu, którym jest EBU Examination w Polsce, przyczyniła się działalność
edukacyjna i wydawnicza PTU. Wyraża się ona między innymi dostarczaniem
wszystkim adeptom urologii i specjalistom polskiej edycji EBU Update Series
wydawanej przez Komitet Edukacji PTU w latach 1999−2005.
Innym ważnym efektem naszej współpracy jest wprowadzenie w Polsce systemu
oceny aktywności zawodowej i edukacyjnej urologów − EU-ACME, zwanego
wcześniej EBU CME-CPD. Ten system, opracowany przez Alberto Matosa-Ferreirę,
wybitnego urologa portugalskiego będącego jednym z filarów EBU, wprowadziliśmy
1 stycznia 2002 roku. System jest zawiadywany przez Elę Ziółkowską,
prowadzącą lokalne biuro CME-CPD w PTU. Uczestnikami EU-ACME jest obecnie
371 polskich specjalistów urologów, członków PTU.
Nie mniejsze znaczenie ma przyznanie akredytacji EBU czterem polskim klinikom
urologii: CMKP, warszawskiej AM, Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz − ostatnio
− AM w Szczecinie. Mam nadzieję, że do EBU Urological Training Programme
Committee, którego członkiem jest delegat PTU − dr med. Piotr Chłosta, FEBU,
wpłyną nie później niż w przyszłym roku co najmniej dwa kolejne wnioski
o przyznanie akredytacji.
Współpraca EBU i PTU przebiega harmonijnie dzięki godnemu podkreślenia
wysiłkowi wielu osób, zarówno ze strony PTU, jak i EBU. Pragnę wyrazić ogromną
wdzięczność osobom pracującym w administracji obydwu instytucji − współpraca
z ich kreatywnymi przedstawicielkami zawsze była i jest nadal prawdziwą
przyjemnością. Szczególnie miło wspominam Mirjam Peil, od której doznaliśmy wiele
pomocy, ciepła i zrozumienia. Obecnie osobą, z którą łączą nas nie tylko więzy
− mniemam − przyjaźni i sympatii, ale także dobrej współpracy, opartej na wzajemnym
zrozumieniu jest Wilma Gietman − na Jej ręce składam wyrazy uznania dla wszystkich pracowników EBU Office. Korzystając z tej okazji pragnę podkreślić ogromny wkład pracy Iwony Sribniak − dyrektor Biura PTU,
która zapewnia serwis logistyczny egzaminu EBU ze strony PTU. Pragnę również podkreślić, że nasze osiągnięcia nie byłyby
możliwe bez harmonijnej współpracy wszystkich agend naukowych PTU oraz całego Biura PTU, pracującego w siedzibie PTU
w Warszawie. Naszą „obecność” w EBU zaznacza aktywność dwóch delegatów PTU do EBU:
dr med. A. A. Antoniewicz, FEBU jest członkiem EBU Examination Committee, a dr med. P. Chłosta − członkiem EBU Urological
Training Programme Committee.
Moje osobiste doświadczenie związane z działalnością w EBU i kilkudziesięcioletnią działalnością dla PTU przekonuje mnie,
że warto było podjąć trud prowadzący do autentycznego wejścia PTU do wspólnoty EBU. Nie tylko dlatego, że nasza akcesja
przyniosła i przynosi wymierną − poziom wykształcenia − oraz psychologiczną − prestiż − korzyść zarówno pojedynczym
członkom PTU, jak i całemu Stowarzyszeniu. Także dlatego, że zetknięcie się z „ludźmi EBU” owocowało nawiązaniem szeregu
jak najlepszych znajomości i przyjaźni oraz poznaniu wielu znakomitych, wartościowych i twórczych osób.
Od początku wiadomo było, że zbliżenie PTU do EBU i wykorzystanie ogromnego dorobku edukacyjnego i organizatorskiego EBU
musi wiązać się z ponoszeniem odpowiednich − w pełni uzasadnionych − kosztów przez PTU. Szczęśliwie z tym nie ma wielkiego
problemu. Mnie to nie dziwi, skoro skarbnikiem PTU od 8 lat jest A. A. Antoniewicz.
Przy tej okazji muszę zdradzić pewien „sekret” − ideę częściowo przyczyniającą się do możliwości podejmowania przez PTU
wyzwań, które muszą kosztować. Jest nią szczególna forma współpracy z kilkoma wiodącymi na polskim rynku firmami
farmaceutycznymi związanymi z urologią. Formę tę, charakteryzującą się przejrzystością pod każdym względem, stanowi nadanie
statusu Członka Wspierającego PTU wybranym firmom farmaceutycznym. Przedstawicielem jednej z nich jest zaproszony
na EBU Board Meeting dr Jerzy Garlicki, prezes AstraZeneca, firmy, która od czasu wprowadzenia przez nas tej formy współpracy
przed 8 laty jest do dziś nieprzerwanie Członkiem Wspierającym PTU.
Dziękując raz jeszcze za zaproszenie na ten uroczysty EBU Board Meeting, wszystkim jego uczestnikom życzę wszelkiego
powodzenia i dalszych sukcesów. Koleżankom i Kolegom z EBU życzę owocnej pracy dla urologii w ich krajach i dla EBU.
Wszystkim Państwu życzę udanego pobytu w Krakowie.
|