Przegląd Urologiczny 2007/4 (44) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2007/4 (44) > 37. Kongres Polskiego Towarzystwa Urologicznego

37. Kongres Polskiego Towarzystwa Urologicznego

Warszawa, 21–23 czerwca 2007 roku

W dniach 21–23 czerwca br. w Warszawie odbył się 37. Kongres Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Miejscem obrad było Centrum Konferencyjne w hotelu Gromada.

Ceremonię inauguracyjną na scenie Teatru Roma z wielką swadą poprowadził dr Andrzej Kidawa, członek PTU od 40 lat. Doktor Kidawa przypomniał minione zjazdy i drogę, która wyniosła środowisko polskich urologów na szczyty elity środowiska medycznego.

Fotografia 1
Prof. Marek Sosnowski wręcza dyplomy i nagrody dla ośrodków, które opublikowały najwiekszą liczbę prac w „Urologii Polskiej”

W imieniu Zarządu PTU, organizatora kongresu, uczestników powitał i kongres otworzył prof. Andrzej Borówka, podkreślając, że jednym z celów tegorocznego kongresu będzie wyrażenie postawy środowiska urologicznego wobec sytuacji w ochronie zdrowia oraz zwrócił uwagę, że po raz pierwszy w historii Towarzystwa odbędzie się sesja z udziałem pacjentów, związana z wprowadzeniem programu walki z rakiem – sesja przygotowana przez Fundację „Wygrajmy Zdrowie” im. Prof. Grzegorza Madeja.

Podczas ceremonii nadano tytuły Członków Honorowych PTU: profesorowi Wiesławowi Jakubowskiemu, docentowi Janowi W. Chojnie oraz doktorowi Andrzejowi Kidawie. Tradycyjnie wręczono Nagrodę im. Prof. T. Krzeskiego, najważniejszą nagrodę naukową przyznawaną przez PTU. Otrzymał ją dr med. Bartosz Małkiewicz, a dr med. Andrzej Kupilas – wyróżnienie. Nagrodę Redaktora Naczelnego „Urologii Polskiej” za największą liczbę prac opublikowanych w tym czasopiśmie w 2006 r. otrzymał I Zespół Dydaktyki Urologicznej Kliniki Urologii CMKP i Oddziału Urologii Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego, kierowany przez prof. Andrzeja Borówkę, a wyróżnienia – zespół Katedry i Kliniki Urologii Warszawskiej AM, kierowany przez prof. Andrzeja Borkowskiego oraz zespół Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Centrum Onkologii w Warszawie kierowany przez doc. Tomasza Demkowa.

Firmom farmaceutycznym – Astellas, AstraZeneca oraz Sanofi Aventis – mającym status Członków Wspierających, prezes PTU wręczył dyplomy i serdecznie podziękował za wielką wytrwałość i zrozumienie dla idei wspierania Stowarzyszenia.

Fotografia 2
Wreczenie dyplomów Członkom Honorowym PTU. W ośrodku: prof. Wiesław Jakubowski, doc. Jan Chojna i dr Andrzej Kidawa

Prezes złożył gratulacje kolegom z Kliniki Urologii Pomorskiej AM, którą kieruje prof. Andrzej Sikorki z okazji przyznania klinice akredytacji EBU.
Oficjalną część ceremonii zakończył niezwykle miły i uroczysty akcent. Cała sala odśpiewała „200 lat” nestorowi polskiej urologii profesorowi Stefanowi Jacentemu Wesołowskiemu, który w sierpniu obchodzi 99 urodziny.

Wyjątkową atmosferę całej uroczystości dopełnił występ światowej sławy tria akordeonistów – Motion Trio, które wirtuozowsko zagrało światowe standardy i własne kompozycje.

Część merytoryczną kongresu tradycyjnie otworzyła sesja Sekcji Adeptów Urologii, podczas której specjalizujący się lekarze zaprezentowali 16 referatów naukowych. Wybrano nowe władze Sekcji. Obowiązki przewodniczącego przejął dotychczasowy zastępca – dr Marek Draczyński z Gdańska. Jego zastępcą została Joanna Bagińska (również z Gdańska), która w przyszłym roku zostanie przewodniczącą Sekcji. – Chciałabym, aby nasze środowisko było bardziej prężne i widoczne – powiedziała nowa wiceprzewodnicząca. W czasie obecnej kadencji zamierza zabiegać o poprawę programu specjalizacyjnego – ze szczególnym naciskiem na część operacyjną, zwłaszcza w laparoskopii. Jej zdaniem, problem dostępności do bloku operacyjnego lekarzy specjalizujących się można rozwiązać poprzez kreowanie bardziej partnerskich relacji między adeptami urologii a kierownikami specjalizacji.

Odchodzący przewodniczący Sekcji, dr Bartosz Małkiewicz przypomniał o sugerowanych przez CEM wątpliwościach prawnych związanych z egzaminem specjalizacyjnym, który wprawdzie jest przeprowadzany przez CEM, ale jako egzamin EBU nie jest „autorskim” egzaminem CEM. – Zabiegamy o rozwiązanie spornych kwestii, poniewa ż zależy nam na utrzymaniu tej prestiżowej formy egzaminu, który zbliża nas do Europy – powiedział.

Młodzi adepci urologii skarżyli się jednak na problemy związane z udziałem w operacjach i zabiegach podczas specjalizacji. Chcieliby również odbywać więcej stażów za granicą. Adepci uważają, że problemem jest to, iż egzamin specjalizacyjny można zdawać tylko raz w roku. Mówili, że we Włoszech egzaminy odbywają się dwukrotnie (egzamin EBU odbywa się w terminach ustalonych przez EBU – pisemny jesienią, ustny wiosną; przyp. red.). Podkreślano, jak ważne jest, aby młodzi adepci urologii częściej zdawali egzamin In-Service, zwłaszcza że od tego roku odbywa się on przez internet.

Zdobywający specjalizację z urologii zamierzają udoskonalać własne forum internetowe oraz stworzyć bank pytań i odpowiedzi, pomocny w przygotowaniu do egzaminu specjalizacyjnego. Sekcja liczy 192 lekarzy w trakcie specjalizacji.

Wykłady zaproszonych gości

Gościem specjalnym kongresu był prof. Wiesław Jakubowski, który wygłosił wykład pt. „Ultrasonografia urologiczna i jej dalszy rozwój. Edukacja, profesjonalizm, postępy”.

Wykład profesora, guru polskiej ultrasonografii, zgromadził bardzo wielu słuchaczy, zdających sobie sprawę z ogromnej użyteczności tej metody diagnostycznej w codziennej praktyce lekarskiej. Profesor w znakomitym wystąpieniu, oprócz przekazania najnowszych doniesień na temat postępów w tej dziedzinie i jej zastosowań w urologii, podkreślił konieczność dobrego zrozumienia i współpracy pomiędzy lekarzami klinicystami a diagnostami. Wykład zakończył „definicją ultrawtajemniczenia”:

Fotografia 3
Jubilat prof. Stefan Wesołowski
Fotografia 4
Prof. Wiesław Jakubowski

Wzbogaceni sondą
Chcemy posiąść mądrość
By spokojnie, bez dźwięku
Uwalniać od lęków
I tych mądrych i mniej.
Więc siedź z nami i chciej.

W Olsztynie 5 października br. odbędzie się sympozjum z okazji 25-lecia działalności ultrasonograficznej profesora.

Konferencja prasowa

Przy okazji kongresu zorganizowana została specjalna konferencja prasowa – jej omówienie przedstawione jest na stronie 12 tego wydania PU.

Sesja historyczna

Lekarze rzadko zajmują się historią swojej dziedziny – powtarza doc. Jan W. Chojna, urolog i historyk medycyny. Tymczasem dzieje nauki uczą pokory. Poprzednim pokoleniom lekarzy zapewne też wydawało się, że leczą najnowocześniej i najskuteczniej. Zgodnie z tym powiedzeniem dzieje urologii zostały przedstawione podczas sesji historycznej, której gościem był dr Johan J. Mattelaer, były prezes i twórca Komitetu Historycznego EAU. Dr J.J. Mattelaer, który wraz z dr. Romanem Sosnowskim, przewodniczącym Komitetu Historycznego PTU współprowadził sesję, przedstawił uczestnikom kongresu historię leczenia nietrzymania moczu.

Fotografia 5
Dr Johan J. Mattelaer

Tegoroczna sesja poświęcona była również historii urologii w poszczególnych regionach Polski. Dr Tadeusz Zajączkowski przedstawił dzieje urologii na Pomorzu. Ponieważ prof. Wanda Wojtkiewicz-Rok niestety nie przybyła, nie było możliwości poznania zgłoszonego przez nią wykładu na temat historii urologii we Lwowie.

Jeden z organizatorów sesji, dr Roman Sosnowski, FEBU, podkreślił, że chociaż udział Polski w rozwoju światowej urologii jest skromny, to w historii tej dziedziny medycyny mamy liczne polskie akcenty. – Nie wszyscy wiedzą, że pierwszy oddział urologiczny na świecie został założony przez Polaka, Teofila Wdowikowskiego w Odessie w 1863 roku, a więc 30 lat przed otwarciem kliniki przez Feliksa Guyona, twórcę podstaw naukowych chirurgii urologicznej w Europie – przypomniał dr Sosnowski. Dodał, że operację usunięcia kamienia z pęcherza Polacy przeprowadzili na rok przed otwarciem oddziału urologicznego szpitala Neckera w Paryżu.

Pacjenci na kongresie PTU

Po raz pierwszy w historii kongresów PTU odbyła się sesja z udziałem pacjentów oraz organizacji i fundacji działających na rzecz pacjentów urologicznych.

– Na kongresach naukowych mówi się przede wszystkim o leczeniu chorych, pomyśleliśmy zatem, że warto ich zaprosić – mówiła dr Iwona Skoneczna, znakomita onkolog z Kliniki Nowotworów Układu Moczowo-Płciowego Centrum Onkologii w Warszawie, członkini zarządu Fundacji „Wygrajmy Zdrowie”. – Wymiana myśli pozwoli nam, lekarzom, dostrzec ludzką twarz choroby.

Sesję przygotowała Fundacja „Wygrajmy Zdrowie” im. Prof. Grzegorza Madeja. Jej założyciel i prezes Szymon Chrostowski podkreślił, że chce współpracować z lekarzami dla dobra pacjentów. Oprócz warsztatów dla lekarzy Fundacja uruchamia Ogólnopolski Program Edukacji dla chorych na raka stercza i ich bliskich. Chce też się zająć szeroko rozumianą informacją dla pacjentów, na którą lekarzom brakuje czasu. Uruchomiła serwis internetowy www.rak-prostaty.pl oraz dyżur telefoniczny psychoonkologów.

Podczas sesji psychoonkolog Mariola Kosowicz z Centrum Onkologii w Warszawie omówiła psychologiczne aspekty choroby nowotworowej. – Szkolę lekarzy i wiem, jak duża jest potrzeba uświadamiania im, że pacjenci boją się i cierpią – powiedziała. Po serii prelekcji pacjenci zadawali wykładowcom pytania. Interesowała ich możliwość uczestniczenia w warsztatach psychoonkologicznych, pytali o leczenie konkretnych chorób.

Fotografia 6
Dr Johan J. Mattelaer, dr Roman Sosnowski i prof. Andrzej Borówka

– Spotkanie z pacjentami to pomysł prof. Borówki – wspominała dr Słoneczna. – Baliśmy się, że pacjenci nie przyjdą. Zwróciliśmy się do mediów o pomoc w ich zaproszeniu. No, i pomogło. Dr Skoneczna ma nadzieję, że z każdym rokiem w sesji z pacjentami będzie uczestniczyć coraz więcej lekarzy i że wejdzie ona na stałe do programu kongresów PTU.

Sesja radioterapii

Wyjątkowo interesującą była sesja poświęcona radioterapii radykalnej raka gruczołu krokowego i prostatektomii radykalnej. Stała się ona doskonałą okazją do interdyscyplinarnej wymiany poglądów między onkologami a urologami. Miała też specjalną dramaturgię. Twórcy programu sesji – prof. dr hab. Bogusław Jacek Maciejewski, wybitny, cieszący się prestiżem międzynarodowym radioterapeuta, dyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach i szef najlepszej w Polsce placówki radioterapii, oraz prof. Andrzej Borówka tak dobrali referaty, by zaprezentować zalety i wady urologiczno-chirurgicznych i onkologiczno-radioterapeutycznych metod leczenia.

Profesor B. Maciejewski w wykładzie otwierającym sesję podkreślił, że istnieje potrzeba dalszego budowania współpracy między radioterapeutami i urologami dla zapewnienia chorym na raka ograniczonego do stercza optymalnego leczenia radykalnego. – Obecna sesja jest kolejnym akcentem w tworzeniu wzajemnych więzów i stworzy możliwość przedstawienia urologom nowych, znacznie udoskonalonych metod radioterapii raka gruczołu krokowego – zaznaczył.

– środowiska onkologów radioterapeutów oraz urologów postrzegają siebie nawzajem jako bardzo hermetyczne – mówiła dr Elżbieta Senkus-Konefka, onkolog radioterapeuta z Kliniki Onkologii i Radioterapii gdańskiej AM. – Tymczasem mamy wspólnych pacjentów. Zarówno urologom, jak i onkologom radioterapeutom potrzebna jest wzajemna wymiana doświadczeń. Wtedy można zaoferować chorym więcej –przekonywała.

Fotografia 7
Przedstawiciele firm Członków Wspieraj1cych PTU w 2007 roku – AstraZeneca, Sanofi Aventis i Astella

– Chirurgia urologiczna i radioterapia onkologiczna to dwie alternatywne metody leczenia. I tak jak w przypadku raka pęcherza moczowego nikt nie kwestionuje wyższości chirurgii, a w leczeniu nowotworów jądra nie da się pomniejszyć ogromnego znaczenia chemioterapii, to już w przypadku nowotworu gruczołu krokowego obie metody różnią się tylko działaniami niepożądanymi – wyjaśniała dr Senkus-Konefka. Sama marzy o tym, aby podobnie jak w Anglii, także w naszych szpitalach onkolodzy i urolodzy przed podjęciem decyzji o metodzie leczenia dyskutowali o jej przewagach i ograniczeniach. Ale w szpitalach często brakuje na to czasu. Kongres był ku temu doskonałą okazją.

Nowa sekcja w PTU

Podczas 37. Kongresu PTU powstała nowa sekcja – Sekcja Pielęgniarek Urologicznych. Zdaniem jej inicjatora, dr. Krzysztofa Szkarłata, ordynatora Oddziału Urologii Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, jest to zaczątek wyodrębniania się specjalności urologicznej w pielęgniarstwie.

Edukacja jest najważniejszym celem nowo powołanej Sekcji Pielęgniarstwa, która będzie dążyć do wyłonienia specjalności urologicznej w pielęgniarstwie. Zamierza nawiązać współpracę z sekcją pielęgniarsk ą Europejskiego Towarzystwa Urologicznego. Tegoroczna sesja pielęgniarek odbyła się już po raz siódmy. Otwierając posiedzenie, dr Szkarłat namawiał jego uczestniczki, aby nie omieszkały przygotować referatów na następny kongres. Zaoferował w tym swoją pomoc.

– Zdaję sobie sprawę, że podczas pracy w oddziale brakuje nieraz czasu, aby niektóre kwestie skonsultować z lekarzem. Nasze wspólne spotkania są do tego znakomitą sposobnością – powiedział dr Szkarłat.

Komentarze po sesji:

Jarosława Nowakowska (Poradnia Urologiczna w Warszawie):– Pielęgniarstwem urologicznym zajmuję się 25 lat, ale na kongresie PTU jestem po raz pierwszy. Do mojej poradni trafiają pacjenci z oddziałów urologicznych, toteż wiedza na temat tego, co tam się dzieje, jest mi potrzebna. Kongres to możliwość poznania nowych metod leczenia. W przychodniach borykamy się z podobnymi problemami jak w szpitalach. Brakuje pieniędzy na sprzęt, tymczasem niezbędne inwestycje mogłyby przynieść wymierne korzyści. Na przykład gdyby było nas stać na sterylizację gazową, cystoskopię można by wykonywać w warunkach ambulatoryjnych, a nie szpitalnych.

Marzena Tusk (blok operacyjny w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie):– Kongres to szansa zdobycia nowej wiedzy oraz spotkania się z koleżankami. Dzięki wykładom, które mamy okazję tu usłyszeć, nasz codzienny kontakt z lekarzami jest lepszy, bo wiemy, jakie są trendy rozwoju urologii. Poznajemy nowinki techniczne. Niestety braki finansowe nie pozwalają naszemu szpitalowi na zakup nowoczesnego sprzętu. Marzy nam się, żeby na bloku był nóż harmoniczny zamiast używanych teraz narządzi. Czas operacji znacząco by się skrócił.

Kolejna klinika z akredytacją EBU

Katedra i Klinika Urologii Pomorskiej AM w Szczecinie otrzymała akredytację EBU Residency Review Committee. To czwarty ośrodek w Polsce, który może się poszczycić takim wyróżnieniem.Dwa miesiące temu dwóch renomowanych europejskich urologów: P. Schmid ze Szwajcarii i S. Tellaloglu z Turcji z uwagą przyglądało się systemowi kształcenia w Klinice Urologii PAM.

– Nasi goście, członkowie komisji akredytacyjnej, byli zaskoczeni poziomem naszego kształcenia – mówił prof. Andrzej Sikorski, szef Katedry i Kliniki Urologii PAM. – Kiedy rezydent, który pracuje w klinice od dwóch lat powiedział im, że samodzielnie przeprowadził 30 nefrektomii laparoskopowych, nie mogli uwierzyć, dopóki nie zobaczyli jego techniki wykonywania zabiegu. Wizytatorów zaskoczył też rezydent, który wytworzył kilkadziesiąt przezskórnych przetok nerkowych, a także lekarz kończący studia specjalizacyjne, który wykonał 3000 biopsji rdzeniowych stercza – dodał profesor.

Akredytację EBU ma zaledwie 50 ośrodków urologii w Europie. Nie wszystkie kliniki aplikujące o ten przywilej go zdobywają. Są renomowane kliniki, powszechnie znane w świecie, które akredytacji nie otrzymały. Klinika Urologii PAM złożyła aplikację dwa lata temu. Wcześniej uzyskała pozytywną opinię PTU i zgromadziła plik dokumentów określających tok szkolenia specjalizacyjnego. Przygotowanie aplikacji wymagało zobowiązania rezydentów do wypełnieniania kwestionariuszy dotyczących przebiegu specjalizacji. Za złożenie aplikacji uczelnia zapłaciła 500 euro, za audyt 1500 euro.

Podczas audytu członkowie komisji akredytacyjnej uczestniczyli w odprawie porannej, która odbyła się w języku angielskim. Przyglądali się operacjom przeprowadzanym przez rezydentów samodzielnie lub w asyście kierowników specjalizacji. Oceniali ich stopień wtajemniczenia zawodowego. Przeprowadzili też rozmowy indywidualne z rezydentami. Pytali o liczbę samodzielnie wykonanych zabiegów, interesował ich stosunek starszych kolegów do rezydentów. Materiały zgromadzone podczas wizyty w klinice były dyskutowane przez cały zespół akredytacyjny, a następnie, w tajnym głosowaniu, zaakceptowano przyznanie klinice akredytacji.

– Nasze korzyści mają naturę prestiżową. Akredytacja EBU jest gwarancją, że tryb szkolenia w ośrodku jest akceptowany przez niezależne europejskie towarzystwo naukowe – powiedział prof. Sikorski. Dodał, że wielki wkład w ten sukces miał też jego zastępca, dr Marcin Słojewski, który zajął się stroną merytoryczną i logistyczną audytu.

W Polsce akredytację EBU mają: I Zespół Dydaktyki Urologicznej CMKP – Oddział Urologii Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego, Klinika i Katedra Urologii AM w Warszawie oraz Klinika i Katedra Urologii Collegium Medicum w Bydgoszczy.

Nagroda im. Prof. Tadeusza Krzeskiego

Tegorocznym laureatem Nagrody im. Prof. Tadeusza Krzeskiego został dr Bartosz Małkiewicz. Kapituła Nagrody, ustanowiona przez Zarząd Główny PTU, uhonorowała autora najlepszej rozprawy doktorskiej w dziedzinie urologii Po raz jedenasty Nagroda im. Prof. Tadeusza Krzeskiego jest najbardziej prestiżową nagrodą naukową PTU. Ma również wymiar finansowy – 12 tys. zł. Fundatorem Nagrody, przyznawanej przez PTU, jest firma AstraZeneca, Członek Wspierający PTU od 7 lat – od chwili wprowadzenia tej formy członkostwa. Rozprawy zgłaszane do konkursu są oceniane anonimowo przez recenzentów wybranych przez Kapitułę Nagrody (wyłącznie samodzielni pracownicy nauki, którzy nie brali udziału w przewodach doktorskich kandydatów do Nagrody).

Fotografia 8
Agnieszka Bossowska odbiera nagrodę za najlepszą pracę prezentowaną na kongresie

Bartosz Małkiewicz wspominał, że nie dostał się na staż rezydencki, toteż specjalizację z urologii rozpoczął na wolontariacie. Utrzymywał się z nocnej pracy w pogotowiu. Pracę doktorską pt. „Ocena wartości prognostycznych p53, Bcl-2; Ki-67 w raku stercza” zaczął pisać na studiach doktoranckich, które rozpoczął w 2002 roku w Katedrze i Klinice Urologii i Onkologii Urologicznej we Wrocławiu. – We wszystkich pracach, które napotkałem, ich autorzy albo potwierdzali, albo negowali wartość markerów, jednak wyniki tych prac nie były jednoznaczne – mówił tegoroczny laureat Nagrody im. Prof. Tadeusza Krzeskiego. Przebadał materiał histopatologiczny pacjentów leczonych na raka stercza we wrocławskiej klinice począwszy od 1991 roku. Wyniki skorelował z obserwacjami klinicznymi tych chorych. – Uwzględniłem wszystkich chorych, a nie tylko wybrane grupy. Wniosek był jeden: badane markery nie wykazały znaczenia prognostycznego – mówi dr B. Małkiewicz.

Fotografia 9
Wieczór PTU

O tym, że został laureatem Nagrody dowiedział się przed kongresem. Nie ukrywa, że czekał na pomyślną wiadomość. – Praca włożona w te badania dawała mi nadzieję – przyznał. Wiadomość bardzo go ucieszyła. – Nie dostałem wielu nagród. A tu – najbardziej prestiżowa. Teraz laureat chciałby kontynuować karierę naukową i otworzyć przewód habilitacyjny.

Doroczne spotkanie środowiska urologicznego, jakim jest kongres to nie tylko okazja do zaprezentowania dorobku naukowego, poznania nowości, dyskusji nad kierunkami i możliwościami dalszego rozwoju, ale także sposobność do miłego, wspólnie spędzonego czasu. Podczas wieczoru PTU zespół Combo-Urologia – który założył i prowadzi dr med. Andrzej Kurpiński, urolog z Warszawy – oraz prof. Wojciech Pypno, przewodniczący Oddziału Mazowieckiego PTU, który wcielił się w rolę konferansjera, kwestowali na rzecz Fundacji Pomocy Urologom im. dr. n. med. Wojciecha Husiatyńskiego, urologa z Kliniki Urologii CMKP, zmarłego w 2005 roku w Rydze po kilku dniach od tragicznego wypadku, któremu uległ podczas rejsu na Darze Młodzieży, pozostawiając czworo dzieci. Fundacja, której prezesem jest prof. Wojciech Pypno, a przewodniczącym Rady Fundatorów dr Artur Antoniewicz, zbiera środki, by wspierać rodziny zmarłych kolegów. Otacza już pomocą kilka osieroconych rodzin urologów w kraju.

Fotografia 10
Dr Marcin Słojewski otrzymuje dyplom za najlepszą pracę z dziedziny endourologii

„Highlights” i Sesja Nagrodowa

W ostatnim dniu kongresu odbyły się prezentacje „Highlights”, będące podsumowaniem licznych sesji plakatowych. Przedstawili je przewodniczący tych sesji: dr med. Piotr Dobroński, FEBU, prof. Zygmunt Dobrowolski i dr med. Ryszard Hanecki („Highlights” będą wydrukowane w formie osobnych artykułów).

Po „Highlights” nastąpiła Sesja Nagrodowa. Przedstawiono na niej prace nominowane do nagród przyznawanych zwyczajowo na kongresach PTU. Prace były oceniane przez członków Komitetu Naukowego Kongresu. Przyznano następujące nagrody ufundowane przez PTU:

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszą pracę prezentowaną na kongresie, w wysokości 8000 PLN, otrzymała Agnieszka Bossowska za pracę pt. „Indukowane resinferatoksyną zmiany w kodowaniu chemicznych neuronów czuciowych zaopatrujących pęcherz moczowy świni”.

Fotografia 11
Komisja skrótacyjna podczas pracy

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszą pracę z dziedziny endourologii, w wysokości 4000 PLN, otrzymał Marcin Słojewski za pracę pt. „Radykalna nefrektomia retroperitoneskopowa – technika i wyniki na podstawie 67 przypadków”.

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszy plakat, w wysokości 2000 PLN, otrzymał Bartłomiej Gliniewicz za pracę pt. „Polimorfizm v109g w genie p27 u chorych na raka gruczołu krokowego w populacji polskiej”.

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszą pracę przedstawioną przez urologa spoza ośrodka akademickiego otrzymała Agnieszka Skrzypek-Mikulska za pracę pt. „Przeszczepienie nerki od dawców żyjących (LD – living donor) w materiale własnym”.

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszą pracę przedstawioną przez adepta urologii otrzymała Barbara Dobrowolska za pracę pt. „Wczesna diagnostyka raka pęcherza moczowego – FISH”.

Nagrodę Zarządu Głównego PTU za najlepszą pracę prezentowaną podczas sesji pielęgniarek urologicznych otrzymała Mariola Zientarska za pracę pt. „Nowatorskie zastosowanie klipsów polimerowych do zaopatrywania naczyń nerkowych bez stopera w laparoskopowej nefrektomii – analiza skuteczności i wpływ na pracę instrumentariuszki”.

W czasie kongresu odbyło się wiele sesji referatowych, plakatowych i filmowych oraz Walne Zgromadzenie Członków PTU. Nie sposób ująć ich wszystkich w tym sprawozdaniu – będą przedmiotem odrębnych doniesień. Szczegóły kongresu były raportowane „na bieżąco” w ukazujących się codziennie „Aktualnościach Kongresowych” – gazecie, która od kilku lat towarzyszy kongresom PTU. „Wiadomości Kongresowe”, sponsorowane przez firmę MSD, przygotowywane są przez IWENT – Conference & Consulting Agency, a wydawane przez „Służbę Zdrowia” (www.sluzbazdrowia.com.pl).

Fotografia 12
Uczestnicy kongresu podczas lunchu

Kongres zakończył się uroczyście w sobotę po południu. Podsumowując go, trzeba podkreślić, że był udany zarówno pod względem naukowym – jak twierdzili jego uczestnicy – jak i organizacyjnym. Teraz przed ZG PTTU stoi nowe wyzwanie: 38. Kongres, który odbędzie się w Wiśle 19–21 czerwca 2008 roku.

Na podstawie materiałów archiwalnych

Konferencja prasowa na 37. Kongresie PTU

Szczególnym punktem 37. Kongresu PTU była konferencja prasowa z udziałem wielu dziennikarzy prasy, radia i telewizji. Konferencję przygotowała Agencja Public Relation GREEN. Scenariusze ratowania polskiej urologii przedstawił prezes PTU, prof. Andrzej Borówka. Profesor podkreślił, że fatalna sytuacja w ochronie zdrowia jest wynikiem wadliwej wyceny procedur w katalogu NFZ, powodującej niedofinansowanie oddziałów urologii oraz niewłaściwego zarządzania szpitalami, których zasoby nie są wykorzystywane efektywnie. – Stąd m.in. niesatysfakcjonujące zarobki lekarzy i pozostałego personelu oraz coraz większa emigracja zarobkowa urologów – dodał dr Artur Antoniewicz, skarbnik PTU.

Fotografia 13
 

Zdaniem członków PTU, opieka zdrowotna w Polsce, także w szpitalach docelowo i ewolucyjnie powinna zostać sprywatyzowana. – Znane są już przykłady oddziałów urologicznych, które za zgodą właścicieli zostały sprywatyzowane i doskonale funkcjonują. Część naszych kolegów urologów, porzuciwszy etaty szpitalne, odważyła się iść na „swoje” w publicznych zakładach. Dyrektorzy tych placówek, lekarze i pacjenci są zadowoleni – podkreślał prof. Andrzej Borówka. Dodał przy tym, że – istotą nie powinna być prywatyzacja „substancji” zakładów opieki zdrowotnej, lecz prywatyzacja świadczeń urologicznych.

Prezes PTU zwrócił także uwagę, że PTU – odmiennie niż OZZL – nie zachęca kolegów lekarzy do podejmowania strajku i odstąpienia od chorych. Na razie przede wszystkim upowszechnia i propaguje sprawdzone już pomysły. – Głównym motywem naszych działań jest poprawa kondycji urologii i urologów w Polsce. Urolodzy są zwartą, bardzo dobrze wykształconą grupą specjalistów, wielu ma także przygotowanie do zarządzania. Zgadzają się z nami ci, którzy mają odwagę i podejmują pracę jako „świadczeniodawcy niepubliczni” – akcentował profesor.

– W PTU opracowaliśmy przed laty katalog procedur urologicznych odpowiadający rzeczywistości. Ale NFZ nie spieszy się, by naszą propozycję rozważyć. Mamy nadzieję, że opracowany przez nas nowy katalog będzie podstawą do rzetelnych rozmów na szczeblu Ministerstwa Zdrowia. Grupa negocjacyjna Stowarzyszenia jest przygotowana do dyskusji z „płatnikiem” na temat procedur urologicznych i ich wartości. Jeśli Fundusz zaakceptuje nasze wyliczenia, za rok znaczna część urologów mogłaby zacząć samodzielną działalność – wyjaśniał dr A. Antoniewicz.

Samodzielność, zdaniem prezesa PTU, nie zawsze oznacza prywatyzację oddziału. Propozycje PTU wiążą się z wykonywaniem w publicznym zakładzie świadczeń pracy przez zespoły lekarzy stanowiące różnego rodzaju podmioty niepubliczne, mające możliwość decydowania – w porozumieniu z dyrektorem zakładu – o alokacji wypracowanych przez nie środków. Sprawą ministra jest określenie zasobu koszyka świadczeń gwarantowanych. świadczenia niezawarte w „koszyku” będą opłacane ze źródeł innych niż NFZ – w wielu krajach UE obowiązuje zasada, że pacjent w ramach ubezpieczenia zdrowotnego otrzymuje tylko część świadczeń, natomiast z ubezpieczenia dodatkowego pokrywane są koszty wykonania procedur spoza „koszyka podstawowego” lub wyższego standardu pobytu w szpitalu. Istotnie ważne jest zdecydowanie przez ministra, czy zapłata za procedury znajdujące się poza „koszykiem” będzie w pełni pokrywana przez innych płatników niż NFZ (np. z ubezpieczeń dodatkowych), czy NFZ będzie pokrywał koszt procedury zasadniczej (gwarantowanej), której alternatywę stanowi procedura nieznajdująca się w „koszyku”, a pokrycie różnicy kosztu pozostanie po stronie chorego lub jego ubezpieczyciela dodatkowego.

Placówce zdrowotnej albo lekarzowi bądź grupie lekarzy stanowiącej podmiot prywatny obojętne jest, czy dodatkowe opłaty wnosi chory, czy pokrywa je towarzystwo ubezpieczeniowe – mówią urolodzy. Dodatkowe opłaty powinien móc oficjalnie pobierać SPZOZ i według czytelnych zasad kierować je na rzecz jednostki (oddziału), w której leczony jest chory. – Taki system jest przejrzysty. Lekarze nie strajkują, nie poddają się korupcji – działają bowiem na własną odpowiedzialność. Tak powinno być również w Polsce – przekonywał prezes PTU.

– W większości oddziałów urologii blok operacyjny wykorzystywany jest tylko do południa, później „nie pracuje”. To ewidentne marnotrawstwo – mówił profesor. – I właśnie w tych „pustych” godzinach, poza czasem etatowego zatrudnienia personelu, można by operować chorych, którzy zdecydowaliby się na operacje w terminie wcześniejszym od wynikającego z kolejki. Powstałoby naturalne źródło dodatkowych, legalnych zarobków, wielu lekarzy mogłoby zrezygnować z pracy poza jednostką publiczną. Wszyscy na tym zyskają: lekarze i personel pomocniczy, sami chorzy, bo skrócą się kolejki, a NFZ nic nie straci – uzasadniał prof. Borówka.

PTU chce, aby oddziały szpitalne, pracownie diagnostyczne, poradnie specjalistyczne były traktowane jako jednostki po części samodzielne. Ich kierownicy byliby odpowiedzialni za wynik finansowy, ale jednocześnie mieliby wpływ na zatrudnienie i dysponowanie środkami, zabiegając o utrzymanie się na rynku. Ta koncepcja nie ma nic wspólnego z „dziką prywatyzacją”; zakłady pozostałyby nadal własnością organów założycielskich, albo mogłyby zostać za ich zgodą poddane prywatyzacji, najlepiej pracowniczej. Ale wszystkie działałyby na zasadach wolnorynkowych. Wyzwaniem chwili jest usamodzielnienie się jednostek medycznych oraz lekarzy w ramach publicznej ochrony zdrowia – podkreślali uczestnicy konferencji.

PTU popiera otwieranie prywatnych praktyk urologicznych. Prof. A. Borówka przypomniał, że od kilku lat świetnie działa Oddział Urologiczny Kliniki św. Rodziny w Poznaniu, którego współtwórcą jest dr Adam Michalski, urolog po stażach w klinikach francuskich i studiach menedżerskich we Francji. Na bazie szpitala publicznegodziała tam nowy oddział urologii w ramach swoistego partnerstwa publiczno-prywatnego. Na własny rachunek pracuje też dr Piotr Humański, dyrektor NZOZ Specjalista Sp. z o.o. w Kutnie. W 2000 roku utworzył ośrodek urologiczny niezależny od miejscowego szpitala. Dzisiaj spółka przygotowuje się do oddania nowego szpitala. Z kolei dr Marek Rożniecki z Łasku prowadzi wraz z trzema kolegami oddział urologii w ramach spółki partnerskiej działającej na bazie szpitala. Lekarze wnieśli do spółki sprzęt specjalistyczny, częściowo wyremontowali też oddział urologii szpitala publicznego.

Fotografia 14
Konferencja prasowa

Ścieżki do urynkowienia urologii są przetarte. Reszta zależy od decyzji władz różnych szczebli, akceptacji społecznej oraz aktywności liderów w środowisku urologicznym. Ale prawdziwą inspiracją do rzeczywistych zmian stanie się dopiero nowy Katalog Procedur Urologicznych opracowany przez PTU. Oczywiście, jeśli nie zostanie „podziurawiony” przez administrację centralną. Dziś – według wyliczeń PTU – procedury urologiczne są niedoszacowane o około 20–30%.

Na podstawie materiałów archiwalnych